Krzysztof Struziak

Pomoc ubogim powiatu dąbrowskiego w latach autonomii galicyjskiej

Trudne położenie materialne większości rodzin powiatu dąbrowskiego skazywało je życie w nędzy. Nawet w latach urodzaju i względnej stabilizacji politycznej, każda wieś pełna była żebraków wałęsających się od domu do domu w nadziei na otrzymanie jakiejkolwiek strawy.

Według zestawień statystycznych, około 1880 roku pięcioosobowa rodzina chłopska w powiecie dąbrowskim zużywała na całoroczne wyżywienie: 5 korcy pszenicy, 12 żyta, 6 jęczmienia, 1,5 korca  prosa, 1,5 roślin strączkowych, 30 korcy ziemniaków, 3 korce kapusty oraz około 40 kg omast i 50 kg soli, co łącznie dawało 257 złr. Do tego należało jeszcze dodać koszty opału, światła, ubrania itp. Tymczasem dochodowość przeważającej części gospodarstw chłopskich nie przekraczała 50 złr rocznie [J. Kleczyński, s. 66; J Zdrada, s. 243]. Przykładowo, w 1887 roku w Lubaszu, 10 gospodarstw nie miało dochodu w ogóle, 59 do 5 złr, 28 od 5 do 10 złr, 37 od 10 do 20 złr, 8 od 20 do 30 złr, 7 od 30 do 40 złr, 2 od 40 do 50 złr, 7 ponad 50 złr [T. Pilat, Rozdrobnienie…,s. 34-35]. Jak więc widać, przeważająca liczba gospodarstw (134) uzyskiwała dochód nie przekraczający 20 złr, który w żadnym wypadku nie mógł wystarczyć na utrzymanie rodziny. Dlatego też gospodarstwa te zmuszone były szukać dodatkowych źródeł dochodu.

Przeważnie zatrudniano się do stałej lub dorywczej pracy we dworze, lub zajmowano tzw. nie opodatkowanym przemysłem domowym (ciesielstwo, wikliniarstwo itp.), a część dzieci zwykle oddawano na tzw. służbę u bogatszych gospodarzy, którym także trudno było związać koniec z końcem. Jedynie nieliczni mogli liczyć na zatrudnienie przy flisie towarów w dół Wisły: Jedno z pożegnań, wyruszających z powiatu dąbrowskiego na flis, opisał Jakub Bojko: „Nie widziała [tutejsza ludność – przyp. aut.] drogi ani do Saksonii, ani do Ameryki, zarobku po wioskach nie było prawie żadnego w zimie, a i w lecie, co to był za zarobek? W Ujściu pojezuickiem [Ujściu Jezuickim – przyp. aut.], leżącej wiosczynie na wprost Opatowca roiło się od rana niby w ulu, od różnorodnej ludowiny. Mężczyźni z tobołkami na barczystych plecach żegnali się z żonami i dziatwą, która się wieszała u szyjek tatusiów, i rzewnie płakała […] Całą zimę siedziało to biedactwo w dusznej chacie, czekając wiosny jak dusznego zbawienia, toć nie dziw że z radością wyrusza gromadka oryli na modrą Wisłę, bo wie, że i grosza co nie bądź zarobi, i świata bożego szmat zobaczy” [J. Bojko, s. 3].

Nieurodzaje, którym najczęściej towarzyszyły klęski elementarne, trapiły ludność omawianego terenu praktycznie stale. W 1872 roku, „[…] przepadły żyta prawie zupełnie, bo jeżeli kto je zebrał to ledwo tyle wymłócił, ile potrzebował na zasiew. Pszenica wydawała ćwierć kopy i to odjemnej, a mało gdzie pół korca. Ziemniaków nie wykopano tyle ile zasadzono, a i to, co wykopano zbutwiało. Lud żył dotąd tylko jęczmieniem i bobem, ale i tego już powszechnie zabrakło. W jesieni przeszłego roku myszy wycięły zupełnie konicze i najmniej tysiąc zasianej na zimę pszenicy. Teraz na wiosnę nie ma zboża na zasiew i nie ma czym gruntu obrobić, bo wyprzedano po większej części bydło robocze. Jak dalece wyniszczył się lud z żywego inwentarza, dosyć będzie powiedzieć, że w gminie liczącej 70 osad jest 6 sztuk nierogacizny” [J. Zdrada; „Czas” 1873, nr 54]. Podobnie było w latach następnych. W 1873 r. zboża wydały mały plon, zmniejszony ponadto rdzą, przeciętnie o połowę mniejszy od średniej wieloletniej. Jak oceniało starostwo, w powiecie dąbrowskim braknie żywności „dla 1212 rodzin żyjących z zarobku” [J. Zdrada]. W 1876 roku pszenice zniszczyły gąsienice, w 1880 r. i w 1890 r. panowała wielka susza, a w 1884 roku powódź, kiedy to z inicjatywy Józefa hr. Męcińskiego, zawiązał się komitet ratunkowy, w skład którego weszli: J. Męciński jako przewodniczący, J. Konopka jako zastępca, starosta Rogalski, Kukiel, Wiśniewski, dr Wędkiewicz, ks. Kozik, ks. Pabian, ks. Dziatkowiec, dr Wolf Jacher, Chmielowski, Sroczyński, Kisielewski, dr Marynowski i 6 wójtów: „Gminy powodzią dotknięte rozdzielono na sześć dystryktów, z których każdy pojedynczy ma swego delegata. Tenże obowiązany jest zbadać na miejscu doniosłość strat i do niedzieli tej zdać prezesowi relacją dokładną. Zakupiono i rozdano 10 tysięcy bochenków chleba, 250 korcy tatarki, 100 korcy wyki, 50 korcy grochu, 50 korcy owsa, 10 korcy prosa i 1500 kilo soli. Rozdział ten dzieje się w obecności delegata, za odpowiedzialnością wójta i pod kontrolą żandarmeryj, a to dlatego, aby tylko potrzebujący i tyle tylko, ile potrzebują, otrzymywali. Składki wpływają liczne. I tak: Namiestnictwo przesłało 2 tys. złr; komitet Krakowski 2 tysiące złr. Na zboże dano 3 tysiące złr, z ze składek prywatnych wpłynęło 1000 złr” – czytamy w relacji korespondenta tarnowskiej „Pogoni” [1884, nr 14].

Poważne straty zanotowano w zbiorach także na przełomie XIX i XX wieku. Nieurodzajnymi były zwłaszcza lata 1897-1898, kiedy 27 czerwca 1898 r. burza gradowa spustoszyła cały powiat. Z polecenia właścicielki dóbr mędrzechowskich obniżono wtedy o 50 złr czynsze z dzierżawionych gruntów [J. Zdrada; ANKr, ADT, sygn. ADzT.1081. W lipcu 1903 roku omawiany teren dotknęła ponownie powódź, która jak pisano, „do szczętu zniszczyła  prześliczne plony na szerokości 4 mil po obu brzegach od Szczucina aż do Krakowa”. Straty byłyby o wiele większe, gdyby nie pomoc wojska [„Pogoń” 1903, nr 29]. Powódź ta była wynikiem długotrwałych deszczy, przeplatanych ulewami, a powstałe zniszczenia zapowiadały głód: „Kilkomiesięczna praca paru milionów ludu polskiego, cała nadzieja gospodarstwa i egzystencji przywalona mułem, albo wydarta przez prąd wezbranej fali, przepadła bezpowrotnie. Nędza, głód i niedostępne ich towarzyszki, choroby epidemiczne, oto przyszłość, jaka nas czeka, oto dorobek pracowitego ludu […] ziemniaki i kapusta, ostatnia ucieczka i nadzieja biedaków, psuje się, pasza dla bydła zgniła. W miastach niepamiętna drożyzna. Wszyscy załamują ręce w rozpaczy i tak wygląda, jakby życie ludziom zbrzydło wobec tego wszystkiego. […] Co czynić? Niech każdy policzy swą szkodę i zgłosi to do wójta z podaniem, ile potrzebuje na utrzymanie rodziny i gospodarstwa na cały rok. Wójt niechaj to odda starostwu, a gdzie wójt nicpoń, tam kto inny, albo każdy gospodarz sam od siebie niech idzie do starostwa. Umie rząd brać podatki, to niechże umie  także ratować” – zalecano w „Przyjacielu Ludu” [1903, nr 32]. W następnym roku wystąpiła ponownie klęska suszy, a ten sam tygodnik alarmował: „Klęska posuchy daje się wszędzie coraz bardziej odczuwać. Przez maj i czerwiec prawie, że nie było deszczu. Z wielu okolic nadchodzą doniesienia o niepomyślnym stanie jarzyn i wszelkich ogrodowizn. Trawy i łąki wypalone, znikła nadzieja zbioru siana. Kartofle również zapowiadają się bardzo mizernie, fasola zmarzła 7 b.m. Zboże jare, kapusta – marnieją. Takiej posuchy nie pamiętają najstarsi ludzie. Woda w Wiśle spadła do poziomu 50 cm, niżej najniższego w ciągu stu lat. W zeszłym roku powódź, w tym roku posucha stała się klęską elementarną. Należy rychło pomyśleć o ratunku. Klęska posuchy, jako klęska elementarna, uprawnia do żądania odpisu podatków i zapomogi od państwa i kraju” [„Przyjaciel Ludu” 1904, nr 26]. W dn. 7 lipca 1907 r. poważne szkody wyrządziła z kolei wielka nawałnica: „Wichura była tak olbrzymia, że setki najsilniejszych drzew powyrywała z korzeniami lub połamała, w niektórych gminach poniszczyła wiele domów i pozrywała dachy z bardzo wielu stodół i innych budynków. Teraz chłop, zamiast zająć się uprzątnięciem siana z pola musi budować lub poprawiać budynki, bo nawałnica poniszczyła je w straszny sposób” [„Przyjaciel Ludu” 1907, nr 27].

Zagadnienia dotyczące pomocy ubogim poruszane były m.in. w ustawie gminnej  z 1866 r. oraz w pa­tencie cesarskim z 3 listopada 1876 roku. Nakazywano w nim Zwierzchności Gminnej organizowanie prac zarobkowych dla bezrobotnych, głównie przy robo­tach polowych i budowie dróg. Przewidywano, że w ten sposób, jak to sformuło­wano, „odbierze się próżniakom pretekst do żebrania”, a z pomocy gmin korzystać będą tylko prawdziwi ubodzy. Patent przewidywał też uczestnictwo duchownych, przy wsparciu miejscowej gminy, w załatwianiu spraw związa­nych z zaopatrzeniem ubogich. Za pośrednictwem władz kościelnych polecano duszpasterzom pouczanie wiernych, że pomoc biednym jest nie tylko obowiąz­kiem, ale i zasługą wobec państwa i ludzkości. Proboszczowie powinni też zarzą­dzać w każdą niedzielę i święta dobrowolną składkę na cele charytatywne i roz­dzielać ją stosownie do potrzeb [J. Basta, s. 347]. Rozporządzeniem c.k. Namiestnictwa z 28 maja 1868 roku, zarządzono, by wszystkie fundusze i zakłady ubogich, które nie są własnością prywatną i o ile nie ma w aktach fundacyjnych postanowień dotyczących prowadzenia ich przez konkretne osoby, były przekazane gminom. Według danych z 1870 roku, gminy w powiecie dąbrowskim otrzymały z tego tytułu 5 126,12 złr majątku ulokowanego w gruntach, domach, szpitalikach itp., który otrzymały z 6 dawnych fundacji szlacheckich, pomimo sprzeciwu biskupa tarnowskiego [T. Pilat, Opieka…, s. 13-14].

Miejscowymi funduszami ubogich zgodnie z ustawą gminną zarządzał naczelnik gminy, zaś władze powiatowe czuwały nad tym, aby gmina nie uszczuplała jego środków na inne cele. Rada powiatowa dbała również, aby do funduszu wpływały wszelkie należne opłaty. Źródłem zasilania funduszy ubogich były: dobrowolne datki, datki zebrane do skarbony kościelnej, zapisy i środki z fundacji dla ubogich, trzecia część spadku po zmarłych księżach, którzy nie zostawili zapisów testamentowych, jeden procent od ceny kupna przy dobrowolnych licytacjach, grzywny, inne opłaty (od szynkarzy za prowadzenie działalności po godzinie policyjnej, od organizowania muzyki z tańcami i balów, od produkcji publicznej). Przykładowo z grzywien, według stanu na dzień 1 I 1898 r., fundusz ubogich będący pod zarządem gmin powiatu dąbrowskiego wynosił 4 228,65 złr, z czego 244 złr gotówką (5,8 %) i 3 984,65 złr (94,2%) efektami [s. 34].

Funduszami samoistnymi (z kar, taks, datków, legatów itp.) dysponowało 18 (17,5 %) gmin i wynosiły one jedynie 812,61 zł, z czego 25 złr pochodziło z legatów. W roku 1895 wydano gminom 573,99 złr, w 1896 r. – 638 złr, a w 1897 r. – 357,25 złr [s. 33-34]. Według sprawozdania Wydziału Powiatowego budżet dąbrowskiego funduszu w 1898 roku wynosił: w dochodach – 2 053,98 złr, w wydatkach – 1 077,12 złr, pozostawało na 1899 rok – 976,86 złr. Z dalszej części sprawozdania dowiadujemy się, że „Czyniąc zadość właściwych Zwierzchności gminnych wydał Zarząd powiatowy z zapasu funduszu ubogich w kasie Rady powiatowej w przechowaniu będącego następującym gminom ich fundusze: Szczucin 33 złr, Skrzynka 20 złr, Wola Szczucińska 14 złr, 25 ct, Dąbrowica 30 złr, Maniów 30 złr, Słupiec 35 złr, Borki 12 złr,. Wydanie tych funduszów nastąpiło dla udzielenia wsparcia wskazanym przez Zwierzchności gminne ubogim, przychylnie zaleconym przez Wielebne Urzęda parafialne” [Sprawozdanie z czynności…].

Bardzo niewiele środków w latach autonomii na pomoc społeczną wydawały gminy jednostkowe. Przykładowo, w 1895 roku 103 gminy wiejskie w powiecie dąbrowskim wydały łącznie -165,95 złr, co dawało 1,61 złr na gminę,  w 1896 r. – 182,67 złr (1,77 złr), w 1897 r. – 150,21 złr (1,46 złr) [T. Pilat, Rozdrobnienie…].

Wobec tak mizernych środków bardzo ważne były fundacje przeznaczone dla ubogich, najczęściej zakładane przez właścicieli wsi. Jak wynika z dostępnych materiałów źródłowych, na obszarach dworskich Bagienica, Dąbrowa i Ruda Zazamcze znajdowały się zakłady dla ubogich pochodzące z fundacji Ligęzy, a znajdujące się pod zarządem urzędu parafialnego w Dąbrowie. Majątek tych zakładów (gruntów, budynku szpitalnego, kapitałów) w 1900 roku wynosił razem 10 500 złr, a dochody roczne w kwocie 684 złr rocznie były rozdzielane ubogim. Podobna fundacja została założona przez Artura hr. Potockiego w kwocie 2 944,58 złr na obszarze dworskim Mędrzechów z przyległościami. Procenty rozdzielane były między ubogich [T. Pilat, Opieka…, s. 58], których nazywano „dziadami”. Otrzymywali oni także, „[…] odzież jak się zdarła” oraz 2 zł rocznie na buty dla każdego. Z produktów żywnościowych każdemu z nich przysługiwał bochenek chleba tygodniowo, kwarta masła miesięcznie oraz 50 gr rocznie na słoninę i 10 gr na olej w czasie postu. Dla wszystkich dostarczano też ćwierć kaszy miesięcznie, a żyta pół korca na adwent i drugie tyle na post” [Tamże, ANKr, sygn. ADz.T.1062-1080].

Ubogim w kluczu mędrzechowskim przydzielano również coroczną doraźną pomoc w ramach umieszczanej w budżecie pozycji „Wsparcia i darowizny”. Ogółem Zarząd Dóbr wydał w latach 1885-1902 na ten rodzaj pomocy 7 516,19 złr. Niestety większość tych środków szła na darowizny, niekoniecznie dla biednych, które w dzisiejszych czasach można by traktować jako pewien rodzaj korupcji. Przykładowo, obok zrozumiałych darowizn na klasztory, kościoły i instytucje dobroczynne, znajdowały się takie wydatki jak w 1886 r.: poborcy cła w Szczucinie – 10,20 złr, inspektorowi podatkowemu w Dąbrowie – 25,22 złr, straży skarbowej – 15,60 złr, rewizorom bydła – 11,20 złr, urzędnikom z komory celnej Rataje – 10,80 złr, urzędnikom c.k. starostwa w Dąbrowie – 69,22 złr i wiele im podobnych [ANKr, sygn. ADz.T.1062-1080]. Takie darowizny powodowały, że dla rzeczywiście potrzebujących pomocy zostawało niewiele środków.

Tabela

Pomoc socjalna świadczona przez Zarząd Dóbr w Mędrzechowie w latach 1885-1902

Rok

datki ubogim

niektóre darowizny

w złr

1885/86

gotówka

95,17

arendarz w Mędrzechowie

7,65

1886/87

211,09

-

-

1887/88

29,39

-

-

1888/89

82,89

-

-

1889/00

144,55

-

-

1890/91

34,12

-

-

1892/93

3 hl zboża (14.35), 3 stosy choiny (1.20), lekarstwa (1.54)

17,09

fornalowi stajennemu w Mędrzechowie - 2 stosy pręci wiklinowych

2,00

1893/94

2 włościanom – 4 stosy chrustu (8.50), lekarstwa (2.62)

11,12

 

stróżowi folwarku Mędrzechów Wojtowiczowi - 1 stos pręci  (1.00), gajowemu Wydziału Mędrzechów Pawłowi Zającowi – zapomoga (10.00), sierocie po ekonomie Dębickim  - 5 hl zboża (24.67), 2 stosy opału (9.00)

33,67

1894/95

-

-

wdowie po łącznym folwarku Mędrzechów Korcowej w Wólce Mędrzechowskiej – 3 hl zboża

12,00

1895/96

-

-

wdowie Korcowej - 50 l pszenicy ( 2.70),

P. Zającowi - 1.50 hl zboża (6.00), 5 szt. drzewa (4.00), Miłkowskiemu byłemu strzelcowi - 1 stos krągły gruby (4.30)

17,00

1896/97

3 ubogim w Mędrzechowie – lekarstwo (1.07), 2 stosy chrustu (5.40)

6,47

Dzikównie byłej służącej folwarku  - 50 l pszenicy na wesele (2.70), Korcowej - 3 hl zboża (13.40), 3 stosy opału (4.20)

17,60

1897/98

2 stosy chrustu (3), lekarstwa (4.48), tarcica na 2 trumny (2.35)

 

9,83

Korcowej - 1.50 hl pszenicy (8.10), 1 stos drzewa grubego (3.60), Józefie Szczepankiewiczowej wdowie po byłym leśniczym z Mędrzechowa (15.00)

26,70

1898/99

lekarstwa dla 2 biednych wyrobników

 

0,92

Szczepanowi Koziołowi z Wólki Mędrzechowskiej – 1 hl żyta (4.00), 1 hl pszenicy (5.40)

Wdowie Korcowej – 1 stos łupany (4.50), 1 hl pszenicy (5.40), Kaczorowi z Mędrzechowa – 1 stos gałęzi (2.20), Zającowi z Mędrzechowa – 2 hl żyta (8.00), Toporowi z Mędrzechowa – 0.50 hl żyta (2.00), 0.50 hl bobiku (2.00), Janowi Trzepaczowi z Wólki Mędrzechowskiej – 1 stos chrustu cienkiego (2.80)

36,30

1899/00

gotówka (5.00), 1 hl zboża (4.00), 1 stos łupany (4.50), 1 stos chrustu (2.50)

16,00

karbowemu L.Bużańskiemu  (5.16), byłemu polowemu F. Babuli - 1 stos chrustu (3.00)

8,16

1900/01

zapomogi i jałmużny (9.40), lekarstwa (19.57), opał (10.25)

39,22

fornalowi Kupcowi na pogrzeb syna (5.00),  wolarzowi Lechowi na pogrzeb żony  (5.00), wdowie Szczepankiewiczowej 2 stosy łupane (9.00), P. Zającowi - 2 hl zboża (8.00), stos pniaków (2.20) , żonie chorego gajowego Mikuły 200 cegieł (2.40)

31,60

1901/02

zapomogi i jałmużny (12.65), lekarstwa (3.17), 1q zboża (7.43), 11 stosów opału (34.40), 2 szt. drzewa (4.28), 600 cegieł (7.20)

69,13

dziewce od krów Chrzanównie na pogrzeb ojca (5.00), wdowie Szczepankiewiczowej - 2 stosy łupane (9.00), P. Zającowi  - 1.32q zboża (9.07), 1 stos krągły cienki (2.70), Samborce wdowie po byłym gospodarzu folwarku w Mędrzechowie - 38 kg pszenicy (2.89)

28,66

Razem

766,99

Razem

221,34

Źródło: ANKr, ATD, sygn. ADzT.1062-1081.

Dane zamieszczone w tabeli informują, że pomoc socjalna dworu dla ubogich w kluczu mędrzechowskim w latach 1885-1902 wyniosła łącznie 766.99 złr i stanowiła 10.2% ogółu wsparć i darowizn. Początkowo w latach 1885-1901 udzielano jej gotówką, później już po śmierci Artura hr. Potockiego najczęściej w naturze. Wymienione w tabeli darowizny obejmują tylko te, które dotyczą omawianego terenu i były skierowane do osób biedniejszych, dlatego nie mogą być przedmiotem głębszych analiz. Jak jednak widać, darowizny kierowano głównie do rodzin czeladzi i oficjalistów dworskich.

Sprzedając dobra mędrzechowskie Zofia hr. Tarnowska przeznaczyła także dla każdej z gmin należących do klucza po 1,5 morga gruntu, który po spieniężeniu miał być przeznaczony na potrzeby ubogich. W dn. 21 września 1906 r. do prezydium Rady Powiatowej w Dąbrowie wysłano informację o tym fakcie, wraz z pismami do gmin, w których czytamy: „Mam zaszczyt przesłać w załączeniu 12 pism do gmin: Wola Mędrzechowska, Kupienin, Kanna, Strojców, Kozłów, Hubenice, Biskupice, Borusowa, Samocice, Świebodzin, Kuzie i Podlipie, tamtejszego powiatu, które wchodziły w skład dóbr mędrzechowskich, będących dawniej własnością mojej żony. Załączam również 4 300 koron z prośbą, by świetne prezydium raczyło przez zaufaną osobę doręczyć poszczególnym gminom moje pisma i przeznaczone dla nich kwoty” [sygn. ADz.T. 1084]. Każda z gmin otrzymała też list pożegnalny tej samej treści, w którym Z. Tarnowski informuje o sprzedaży klucza mędrzechowskiego oraz o pozostawionym funduszu [Tamże].

Nabywszy przylegające do moich dziedzicznych Dóbr Dzikowskich rozległe dobra Mokszyszewskie, zmuszony byłem, acz z prawdziwym serdecznym żalem, sprzedać dobra Mędrzechowskie Życzeniem mojem gorącem było, aby dobra te dostały się w dobre i zacne ręce, sprzedałem je więc dzieląc na trzy części: klucz Mędrzechowski państwu Łempickim, Borusowę i Kannę państwu Bzowskim i klucz Łysakowski państwu Romerom. Niewątpliwie, że osoby te dobrze mi znane, potrafią utrzymać nadal przyjazny stosunek z mieszkańcami wsi, które do rąk ich przeszły. Pragnąłem przed sprzedażą wybrać się jeszcze do Mędrzechowa, by z każdą gminą na miejscu osobiście się pożegnać, niestety jednak liczne zajęcia stanęły temu na przeszkodzie tak, że postanowiłem, aby już więcej tego nie opóźniać, listownie zwrócić się do Was z serdecznym pożeg­naniem. Ludność gminy (w tym miejscu wpisywano nazwę gminy – przyp. aut) okazywała zawsze przychylność dla dworu, co w miłej zachowam pamięci [Tamże].

Według sporządzonego przez administrację klucza wykazu, poszczególne zainteresowane gminy otrzymały: Mędrzechów – kaplica, kapelania, ogród, 10 morgów pola, Wólka Mędrzechowska – 500 K, Kupienin – 300 K, Kanna – 400 K, Strojców – 200 K, Kozłów – 300 K, Hubenice – 300 K, Borusowa – 500 K, Biskupice – 400 K, Samocice 200 K, Kuzie – 300 K, Podlipie 300 – K, Świebodzin – 400 K [Tamże].

Dopiero w dn. 3 listopada 1906 r. Wydział Powiatowy w Dąbrowie wysłał odpowiedź podpisaną przez przewodniczącego Włodzimierza Sroczyńskiego:

Rozdawanie pieniędzy i w ogóle funduszów między ludność darmo uważamy za rzecz wielce szkodliwą ze względu na etykę społeczną i nigdy w ten sposób nie przychodzimy z pomocą potrzebującym tejże. Powyższa nasza zasada w interesowanych gminach winna być tem więcej zastosowana, że nie ma miedzy ludnością tych gmin tego rodzaju ubogich, któryby należało zapomódz. Ludność tych gmin składa się z gospodarzy gruntowych bardzo dobrze zarobkującej, która w obecnych stosunkach zarobkowych nie potrzebuje żadnej pomocy, bo częstokroć los tej klasy mieszkańców gmin jest o wiele lepszy od losu przeciętnego kilkumorgowego gospodarza. Oprócz wymienionych zdarzają się także biedni, trudniący się zawodowo żebractwem, których jednak i najwydatniejsza zapomoga nie potrafiłaby spowodować do porzucenia zwyczajnie bardzo intratnego przychodu. Wobec tego rozdawanie darmo tak znacznego funduszu jak ofiarowany przez JW. Pana Hrabiego między ludność gmin byłych dóbr mędrzechowskich byłoby bezcelowem i nie na miejscu, zwłaszcza, że sama ludność tego rodzaju darmowszczyznę niechętnie przyjmuje[Tamże].

Już sam fakt, że Sroczyński nie widział potrzeby wspomagania biedoty wiejskiej, której, jak twierdził, na omawianym terenie nie było, może wyjaśniać niewielką ilość środków finansowych przeznaczanych przez władze powiatowe na pomoc społeczną. Wydaje się, że głównym celem przewodniczącego, było przejęcie środków przeznaczonych dla gmin i dysponowania nimi według własnego uznania, chociaż motywacje, które przedstawił były bardzo szczytne:

W najwyższym stopniu odczuwać się daje w tutejszym powiecie brak narzędzi kulturnych na polu kształcenia publicznego i higieny. Młodzieży z tutejszego powiatu kształcącej się w zakładach naukowych poza granicami tutejszego powiatu jest bardzo dużo bo przeszło 500. Młodzież ta cierpi często wielki niedostatek, gdyż rodzice nie są w możności łożyć znaczniejszych środków na jej utrzymanie a brak stypendiów uniemożliwia przyjście tej młodzieży z pomocą. Byłoby więc bardzo pożądaną rzeczą, by powstał fundusz, z którego możnaby rokrocznie choć paru uczniom udzielić zapomogi. Ofiarowane przez JW. Pana Hrabiego pieniądze byłyby znakomitym tego rodzaju funduszu zawiązkiem. Pod względem urządzeń sanitarnych zaś odczuwamy brak jakiegokolwiek, choćby bardzo skromnego  szpitalika, zwłaszcza w czasie grasowania chorób zakaźnych u dzieci, w czasie których dla szybkiego stłumienia choroby zachodzi konieczna potrzeba izolacji. Znowu brak funduszów nie dozwala nam na urządzenie w naszym powiecie tego rodzaju instytucji. Obecnie byłaby do tego sposobność, ofiarowany bowiem przez JW. Pana Hrabiego fundusz, złożony na procent w jednej z krajowych instytucyi kredytowych umożliwiłby z czasem, gdy wzrośnie do kwoty 20000 K wprowadzenie w życie wyżej wspomnianej humanitarnej instytucji. W interesie zatem sprawy publicznej ośmielamy się najgoręcej JW. Pana Hrabiego upraszać, by raczył zmienić wydane dyspozycje, co do użycia ofiarowanych łaskawie pieniędzy i zezwolił na utworzenie z nich fundacji, czy to stypendialnej dla ubogich uczniów, czy też szpitala dla chorych. Fundacja ta ochrzczona imieniem Hrabstwa Zdzisławów Tarnowskich świadczyłaby chlubnie po wieczne czasy o dobrotliwej troskliwości wielkomyślnego fundatora i dobrodzieja mieszkańców gmin byłych dóbr mędrzechowskich [Tamże].

Z inną propozycją wyszedł rachmistrz dóbr mędrzechowskich S. Stankiewicz, który proponował połączyć środki finansowe z dawniejszego funduszu ubogich Artura hr. Potockiego i środki przeznaczone przez Tarnowskich:

Ponieważ z fundacji JW. Pana Artura hr. Potockiego już istniej pewien fundusz na rzecz ubogich gmin dóbr mędrzechowskich zostający po opieką Wydziału Krajowego, a pod kontrolą Wydziału Powiatowego w Dąbrowie, który przez swojego delegata narastające odsetki rozdziela pomiędzy ubogich przez dotyczące Zwierzchności gminne przedstawionych do obdarowania, byłoby zalecenia godnem, aby do tego funduszu ubogich dodać datek obecnie przez JW. Pana Hrabiego najłaskawiej przesłany do Wydziału Powiatowego w Dąbrowie w kwocie Kor. 4300 z wyraźnym zastrzeżeniem, aby ten fundusz ubogich był imienia JW. Pana Artura hr. Potockiego i JW. Państwa Hrabstwa Zdzisławów Tarnowskich, zaś odsetki od tego zwiększonego kapitału, aby służyły na zaspokojenie ubogich w jednej równej połowie w gminie Mędrzechów, która to gmina sama jedna posiada więcej prawdziwie ubogich niż wszystkie inne gminy razem, a druga połowa dla ubogich w reszcie gmin mędrzechowskich pod kontrolą Wydziału Powiatowego w Dąbrowie, za uprzednim przedstawieniem listy ubogich przez dotyczące Zwierzchności gminne. W ten sposób podniesie się fundusz ubogich dóbr mędrzechowskich a odsetki posłużą na wydatniejsze zaopatrzenie najbiedniejszych w gminach, którzy to będą pośród innych najwdzięczniejsi pozostaną w pamięci i modlitwie za datki, które otrzymywać będą z fundacji JW. Pana hr. Artura Potockiego i JW. Państwa Zdzisławów Tarnowskich po wieczne czasy [Tamże].

W odpowiedzi do Wydziału Powiatowego Z. Tarnowski wyraził zgodę na propozycję W. Sroczyńskiego, jednak postawił warunek, że fundusz ma być przeznaczony jedynie dla gmin byłego klucza mędrzechowskiego, jeżeli te zgodzą się na takie rozwiązanie. Wydział Powiatowy uznał widocznie, że w ten sposób sprawa jest zamknięta, a ofiarodawca zgodził się na jego propozycję. Musiała jednak dotrzeć do Tarnowskiego skarga którejś z obdarowanych gmin lub zaniepokoił się faktem, że gminy nie przysyłają podziękowań, w każdym razie pismem z dn. 6 III 1907 r. zażyczył sobie przesłania zgody poszczególnych gmin, a nie otrzymując z Wydziału Powiatowego odpowiedzi, powtórzył ją 17 lipca 1907 r. Odpisano wtedy, że do dnia 24 lipca 1907 r. 7 gmin przesłało zgodę, czyli pozostałe 5 chciało mieć pieniądze na własny użytek i swobodnie nimi dysponować [Tamże].

Nie wiadomo, jak zakończyła się cała sprawa, ale wydaje się, że każda gmina miała swoje środki na odrębnym koncie. Potwierdzeniem tego jest fakt, że przy okazji zbierania funduszy na roboty regulacyjne w Księdze Protokołów Rady Gminy w Wólce Mędrzechowskiej zapisano w dn. 23 I 1912 r., że „Rada Gminy w Wólce Mędrzechowskiej uchwaliła, darować połowę funduszu, który jest złożony dla ubogich gminy Wólka Mędrzechowska, który założył hrabia Tarnowski w roku 1906, z tego funduszu gmina daruje tyle ile inne gminy” [KPRG].

Bibliografia

Archiwum Narodowe w Krakowie [ANKr], Archiwum Dzikowskie Tarnowskich [ADT].

Basta J., Prawne i organizacyjne aspekty funkcjonowania instytucji ochrony zdrowia i opieki społecznej w miastach galicyjskich doby autonomicznej, [w:] Rozwój przestrzenny miast galicyjskich położonych między Dunajcem a Sanem w okresie autonomii galicyjskiej. Materiały z sesji. Jasło 23-24 kwietnia 1999, Jasło 2001.

Bojko J., Pod trzeciego Króla, Lwów 1908.

„Czas” 1873.

Kleczyński J., Stosunki włościańskie w Galicji, „Wiadomości statystyczne o Stosunkach Krajowych”, T. VII, Lwów 1882.

Księga Protokołów Rady Gminy w Wólce Mędrzechowskiej 1869-1928.

Pilat, T., Opieka nad ubogimi w Galicji, Wiadomości statystyczne o Stosunkach Krajowych”, T. XVIII, z.1, Lwów 1901.

Pilat T., Rozdrobnienie własności włościańskiej w Galicji, „Wiadomości statystyczne o Stosunkach Krajowych”, T. X, z.1, Lwów 1887.

„Pogoń” 1884, 1903.

„Przyjaciel Ludu” 1903, 1904, 1907.

Sprawozdanie z czynności Wydziału Powiatowego w Dąbrowie, jako Zarządu powiatowego zorganizowanego rozporządzeniem Wys. C.k. Namiestnictwa z dnia 2. lipca 1898. L. 7011/Pr za rok 1898, Tarnów 1899.

Zdrada J., Powiat dąbrowski w latach autonomii galicyjskiej (1859-1918), [w:] Dąbrowa Tarnowska. Zarys dziejów miasta i powiatu, red. F. Kiryk, Z. Ruta, Warszawa-Kraków 1974.