Krzysztod Struziak

Kasa Stefczyka w Szczucinie [1900-1939]

 

Po 1848 roku, kiedy to chłopi zostali uwłaszczeni, rozpoczęli gospodarować niejako na własny rachunek. Niestety, nie byli uświadomieni pod względem ekonomicznym, co w całej pełni wykorzystywali Żydzi. Jak pisał w „Piaście” J. Bojko: „Pochlebiali ludowi, a ssali ostatni grosz z niego i porobili się panami, dzierżawiąc folwarki, lub je nabywając na wieczność. W każdej karczmie grało się co niedzielę, ludek tańczył i pił […] Taka wesołość była od żniw, ku marcowi. Pokazało się, że na wiosenne zasiewy i inne potrzeby, brakło stodoły i ten i ów zaczął szukać pożyczki. Żydzi tylko tego czekali. Pożyczali chłopom pieniędzy na weksel, na którym się nikt nie rozumiał, licząc nie wielki procent, bo tylko jeden krajcar od reńskiego na tydzień. Cóż to znaczył ten jeden krajcar od reńskiego na tydzień u chłopa nieumiejącego obliczyć, ile to wyniesie na rok! Że zaś pisać nikt nie umiał na tedy, wystarczyło, gdy pożyczający ręką nakreślił znak krzyża św. na wekslu. Aby chłopu jeszcze ulżyć, brano od nich procenta z góry i skutek był taki, że chłop dostawał zaledwie parę reńskich, a dług miał na wekslu kolosalny. Pożyczył, podpisał, a nie rzadko resztę zgubił i o długu na śmierć zabaczył. Takim dobrodziejem w Dąbrowie był niejaki Singer, który zrobił wielki majątek na chłopach i odjeżdżając z Dąbrowy mówił, że nauczył chłopów z dąbrowskiego rozumu. Pamięć tego pana wbiła się w głowy chłopów tak dalece, że jednego chłopa, który pożyczał też chłopom pieniędzy, zwano do śmierci Zyngerem. Ile wtedy poszło gruntów chłopskich i domów miejskich w obce ręce, ile dzieci miały po ojcach długów, które z mozołem ledwo oddać mogły, któż to dziś obliczyć potrafi?” [„Piast” 1919, nr 29]. Z kolei na łamach tarnowskiej „Unii” [1882 nr 11]K. hr Wodzicki w 1882 roku pisał: „Zręcznem słowem w stosownej chwili, ze znajomością dokładną chłopa, z przebiegłością i ciągłą wytrwałością szczepią oni swe zasady i poglądy podniecając niechęć do drugich a zdobywając umysły dla siebie, jednają sobie wieśniaków. W niektórych gminach zaiste zręczność podziwiać wypada, gdy chłop wypowiada przekonanie, że go żyd ratował, a tymczasem biedaczysko pieniędzmi i daninami różnego gatunku trzy razy wartość kapitału zapłacił, a pomimo tego suma długu w całości figuruje”.

Za­dłużenie ludności wiejskiej powiatu dąbrowskiego znacznie wzrosło zwłaszcza w latach 1876-1878. Ustawa przeciw lichwie z 1877 roku ukróciła jaskrawe zdzierstwo, ale nie zdołała jej całkowicie zlikwidować: „Jak tabula krajowa świadczy trzy czwarte własności gmin ginie pod ciężarem długów hipotecznych, nie licząc innych, zubożała ludność chrześcijańska nie jest w stanie nabywać ziemi, żydzi przeto bądź pojedynczo bądź wspólnemi siłami zakupują dobra [„Unia” 1882 nr 13]. Niemożność spłacenia zaciągniętych pożyczek powodowała, że w starostwie dąbrowskim stale rosła ilość licytacji gospodarstw chłopskich [Zob. T. Zajączkowski, s. 5].

„Gazeta Lwowska” 1888, nr 26.

Sytuacja zaczęła się zmieniać na lepsze dopiero pod koniec XIX wieku. Prawie we wszystkich wsiach przy Zwierzchnościach Gminnych rozpoczęły działalność kasy pożyczkowe. Owe zapomniane obecnie kasy, były pierwszymi w dziejach dąbrowskiej wsi instytucjami typu oszczędnościowo-kredytowego i to dzięki nim chłop po raz pierwszy zetknął się z ideą spółdzielczości. Każda zasięgiem swego działania obejmowała tylko jedną gminę jednostkową i dlatego ich możliwości finansowe były niewielkie. Najważniejsze było jednak to, że na wsi pojawiła się spółdzielcza instytucja typu oszczędnościowo-kredytowego. W 1868 roku ułożono wzorcowy statut i od tego czasu, te dotąd nieliczne instytucje zaczęły się rozpowszechniać. Kapitał zakładowy pochodził głównie z likwidacji dotychczasowych zsypów, czyli spichlerzy gminnych, z kwot wpłacanych wsiom przez dwory za zniesione serwituty, ze sprzedaży gminnych lasów, pastwisk, czy darów i składek osób związanych ze środowiskiem rolniczym. Początkowy okres działalności był niezwykle trudny, gdyż w ich organizacji i uruchomieniu przeszkadzali lichwiarze. Ponadto brak było osób przygotowanych do prowadzenia dokumentacji. W 1874 roku w powiecie dąbrowskim funkcjonowało tylko 11 gminnych kas pożyczkowych, które dysponowały ogólną sumą 5691.44 złr. kapitałów, podczas gdy np. w powiecie brzeskim było ich 91, a w tarnowskim 72 [J. Zdrada, dz. cyt., s. 244 – 245].  Niskie też były wkłady i w wielu powia­tach o tej samej liczbie kas pożyczkowych dysponowały one znacznie wię­kszymi sumami. Toteż jak pisał Wydział Powiatowy w Dąbrowie: Kasy pożyczkowe gminne w nader nieznacznej części czynią zadość potrzebom gotówki u gospodarzy w gminach, bo kapitały są za szczupłe i obrót za powolny” [Tamże, s. 245]. W sumie jednak mimo krótkotrwałego okresu działania, gminne kasy pożyczkowe miały istotny wpływ na rozwój przedsiębiorczości ludności wiejskiej. Nieduże odsetki sprzyjały upowszechnianiu racjonalnej gospodarki rolnej oraz zmniejszaniu skali zależności najbiedniejszych grup społeczności wiejskiej od zamożnych chłopów i właścicieli folwarków. Pożyczając niewielkie kwoty (5-15 złr) na 5-6%, pozwalały niekiedy dotrwać do następnych zbiorów, bez zapożyczania się u Żydów.

Tabela 1.

Kasy gminne w parafii Szczucin w latach 1887 -1897

L.p.

Gmina

Kapitał w złr [r.]

1877

1892

1897

1.

Borki

408.77

537.91

572.67

2.

Brzezówka

539.00

762.94

749.85

3.

Dąbrowica

367.47

506.37

533.05

4.

Delastowice

242.53

356.10

375.29

5.

Laskówka Delastowska

183.10

273.13

320.97

6.

Lubasz

188.30

361.38

382.99

7.

Lęka Szczucińska

376.73

519.66

548.09

8.

Lęka Żabiecka

104.00

155.74

165.74

9.

Maniów

256.39

456.76

482.73

10.

Radwan z Wolą

554.15

726.67

744.45

11.

Skrzynka

-

328.67

360.64

12.

Słupiec Mały i Wielki

483.39

680.35

616.12

13.

Suchy Grunt

-

520.22

550.75

14.

Świdrówka

-

260.44

278.31

15.

Szczucin

739.97

1655.45

1768.17

16.

Wójcina

-

-

136.21

17.

Wola Mędrzechowska

-

414.45

438.16

18.

Wola Szczucińska

342.07

481.22

613.77

19.

Zabmie

620.26

863.93

923.57

20.

Załuże

177.44

244.58

255.75

Razem

5583.57

10105.97

11255.44

Źródło: Szematyzm...1887, 1892, 1897

Jak wynika z danych zawartych w tabeli, pod koniec XIX w. kasy gminne istniały już we wszystkich wsiach parafii Szczucin. Ich kapitał był jednak niewielki i w głównej mierze zależał od liczby mieszkańców. dla uświadomienia realnej wartości tego kapitału wystarczy podać, że 100 kg pszenicy na tarnowskiej targowicy kosztowało wówczas 11 – 12 złr.

Od początków XX wieku gminne kasy zaczęły stopniowo upadać, głównie z powodu nadużyć popełnianych przez Zarządy oraz przejmowania przez władze gminne części funduszy kas na potrzeby własne gminy. Było to robione najczęściej w formie pożyczki, które później w wielu wypadkach umarzano, lub przesuwano terminy płatności. Przykładowo, w styczniu 1914 r. gmina Wólka Mędrzechowska pożyczyła w kasie gminnej 145 koron na regulację „Nowego Brnia”. Przyjmując, że kapitał kasy wynosił w tym okresie około 1500 k, było to około 10% posiadanych środków, które nie mogły być wykorzystane na pożyczki dla mieszkańców [KPWM]. Wiele osób nie zwracało również pożyczonych sum w ustalonym terminie, gdyż zarządy nie poświęcały należytej uwagi sprawie ich ściągnięcia. W większości jednak kasy utraciły swoje kapitały dopiero w okresie pierwszej wojny światowej, przeznaczając środki finansowe na pożyczki wojenne. Ostateczny cios kasom gminnym zadała inflacja z lat 1920-1924.

Pod koniec XIX wieku zaczęły powstawać w Galicji spółdzielnie kredytowe wzorowane na tzw. Kasach Reiffeisena. W 1912 roku, jeden z aktywistów ruchu ludowego pisał do „Przyjaciela Ludu”: „Przypomnieć sobie musimy, jakie przykre stosunki istniały na wsi przed wprowadzeniem w życie instytucji Spółek Reiffeisenowskich. Ile to pijawek pejsatych lichwiarskimi procentami zabijało gospodarstwo włościańskie i utrudniało im normalny rozwój. Rodził się chłop i umierał z długiem” [„Przyjaciel Ludu” 1912, nr 37]. W ciągu kolejnych lat prób i doskonalenia działalności ukształtował się model kasy oszczędnościowo-pożyczkowej, przystosowanej do potrzeb i możliwości galicyjskiej wsi. Mały teren działania zapewniał dostępność dla większości mieszkańców, a jednocześnie umożliwiał wzajemną kontrolę jej funkcjonowania. Solidarna poręka oznaczała, że każdy członek sam i na równi z innymi odpowiadał za zobowiązania spółki. Niskie udziały członkowskie i ograniczenie zysków oraz dywidend, dostosowały działanie spółdzielni kredytowych do potrzeb i możliwości gospodarstw chłopskich [F. Stefczyk, s. 8].

Nowa forma spółdzielni kredytowej z trudem zdobywała sobie aprobatę władz uznających, że dotychczasowe formy drobnego kredytu są wystarczające. Stefczyk napotykał też na znaczny opór ze strony działających już w zaborze austriackim polskich towarzystw zaliczkowych. Dopiero w 1899 roku Sejm galicyjski upoważnił Wydział Krajowy do objęcia patronatu nad spółkami oszczędnościowo-pożyczkowymi. Działalność Biura Patronatu pod kierownictwem Stefczyka przyspieszyła powstawanie spółek Raiffeisena na wsi. Wraz z rozwojem kas powstał problem ich kredytowania. W 1899 roku utworzono w tym celu przy Banku Krajowym stały fundusz pożyczkowy, a w 1902 roku stały zbiorowy rachunek do gromadzenia ich oszczędności. W roku 1906 powstała na mocy ustawy sejmowej z 1905 roku Krajowa Komisja Rentowa z kapitałem 5 mln koron, celem udzielania pożyczek na średnie i większe gospodarstwa włościańskie [F. Bujak, s. 153].

Pierwszą spółką typu Raiffeisena powstałą na terenie powiatu dąbrowskiego, była Spółka Oszczędności i Pożyczek w Szczucinie. Stowarzyszenie z Nieograniczoną Odpowiedzialnością, powołana dn. 26 kwietnia 1900 roku, a zarejestrowana w Sądzie Obwodowym w Tarnowie w dn. 30 kwietnia 1900 r. (L.90), z inicjatywy ks. Tomasza Łączewskiego, nauczyciela Antoniego Wajdowicza, ks. wikarego Józefa Duliana oraz gospodarzy Michała Dudy i Jana Irli. W skład Rady Nadzorczej wchodzili: Ksawery Bogusz – prezes, Tomasz Kruk – wiceprezes oraz ks. T. Łączewski i Antoni Wajdowicz – członkowie [„Wieści Szczucińskie” 2000, nr 5].

Załączony statut spółki stanowił m.in., że „celem spółdzielni oszczędnościowo – pożyczkowej jest moralnie i materialnie podnieść członków poprzez: udzielenie im w miarę potrzeby pożyczek potrzebnych w gospodarstwie z funduszów, które spółdzielnia na ten cel gromadzi przy pomocy wspólnej nieograniczonej poręki swych członków, danie możliwości do umieszczania na procent pieniędzy zaoszczędzonych, a marnie leżących - w ten sposób, iż spółdzielnia przyjmie i oprocentuje składki oszczędnościowe, popieranie i tworzenie spółdzielni w okręgu” [Tamże]. Pod koniec 1900 r. w spółka liczyła już 244 czlonków, oprocentowanie wkładów wynosiło 5.5%, kredytów 7%, udzielono pożyczek na kwotę 4825 koron, a koszty administracji wyniosły 211.41 koron [Statystyka Stowarzyszeń Zarobkowych… 1901].

Tabela 2.

Bilans kasy szczucińskiej za 1900 r.

Wyszczególnienie

Kwota

 w koronach

Stan czynny

Udziały członków

2491.00

Fundusz rezerwowy

245.00

Wkładki oszczędnościowe

43940.00

Procenty przenośne

1156.76

Czysty zysk

1453.23

Razem

49285.99

Stan bierny

Gotówka

0.35

Stan pożyczek udzielonych

4675.00

Procenty przenośne

85.47

Nieruchomości

-

Lokacje

-

Pozostałe

227.79

Razem

4988.61

Źródło: Statystyka Stowarzyszeń Zarobkowych i Gospodarczych w Galicyi z W. Księstwem Krakowskiem za rok 1900 i Sprawozdania Związku Stowarzyszeń Zarobkowych i Gospodarczych, red.  Narcyz  Ulmer, Lwów 1901, [Tablica 1].

Z danych zamieszczonych w tabeli wynika, że już od początków funkcjonowania spólka cieszyła się sporym zaufaniem mieszkańców, skoro wkłady oszczędnościowe w okresie 8 miesięcy wtnosiły prawie 45000 koron. W 1901 r. liczba członków wzrosła do 389, a udziały roku zwiększyły się o 1444 k. O tym, że nowopowstałe spółki służyły przede wszystkim ludności chłopskiej świadczy fakt, że przykładowo w spółce szczucińskiej pod koniec 1902 roku, na 518 zarejestrowanych członków było: 419 włościan (81%), 8 rzemieślni­ków, 4 kupców, 4 właścicieli obszarów dworskich, 3 księży, 1 nauczyciel oraz 79 przedstawicieli innych zajęć [„Wieści Szczucińskie” 2000, nr 5].

„Gazeta Lwowska” 1904, nr 127.

Jak pisał w latach międzywojennych jeden z redaktorów „Ludu Katolickiego”: „Przed wojną, prócz nielicznych wyjątków, przeważna większość społeczeństwa pracowała w pocie czoła, a grosz zaoszczędzony lokowała na książeczkach różnego rodzaju kas i towarzystw kredytowych. Czyniły to w szczególności liczne zastępy sierót, wdów, ludzi co oszczędzali, by mieć utrzymanie w starości zapewnione, lokowano wreszcie gotówkę w pożyczkach prywatnych, zabezpieczonych przeważnie na hipotekach obciążanych realności lub w tzw. papierach, przedstawiających pupilarne bezpieczeństwo; pożyczki znów zaciągane były czy to na wybudowanie domu, czy dokupienie gruntu, lub wypłatę spłacek w rodzinie itp. [„Lud Katolicki” 1924, nr 18].

Na odbytym w dniu 17 kwietnia 1904 walnym w miejsce ustępującego ks. Józefa Kwiecińskiego, członkiem zarządu został wybrany Karol Rudnicki [„Gazeta Lwowska” 1904, nr 127]. Z kolei na walnym zgromadzeniu w dniu 23 lutego 1908 r., członkami dyrekcji zostali wybrani: Karol Rudnicki i Jan Irla, a w miejsce ustępującego Michała Dudy, Jana Nowaka, wójta z Woli Szczucińskiej [„Gazeta Lwowska” 1908, nr 145]. Walne Zebranie obradujące 31 października 1911 roku Przełożonym Zarządu wybrało jednogłośnie ks. Józefa Smolińskiego - proboszcza parafii Słupiec [K. Struziak, Szczucin 2008, s. 186]. Omówiono także budowę własnego budynku. Na podstawie kontraktu kupna sprzedaży, z dn 28 XI 1912 r. zaintabulowano prawo własności działki pod budowę. Po oddaniu do użytku w 1913 r., służył on nie tylko Spółce, ale i lokalnej społeczności. Tu mieściły się: czytelnia i biblioteka, a w dużej sali, jedynej w Szczucinie służącej celom ogól­nym, odbywały się różnego rodzaju zebrania i imprezy kulturalno-oświatowe. Tuż przed wybuchem wojny, w dn. 31 V 1914 r. ustąpił ze składu Zarządu ks. Józef Smoliński, a wybrano na przewodniczącego wybrano ks. Jana Ligęzę – nowego proboszcza ze Szczucina [Tamże].

„Gazeta Lwowska” 1908, nr 45.

Bardzo szybko pojawiła się dla spółki konkurencja żydowska. Już bowiem w dn. 29 lipca 1906 r. w Sądzie Obwodowym w Tarnowie został zarejestrowany statut Banku Związkowego, Stowarzyszenia z Ograniczoną Poręką w Szczucinie,  którego dyrektorami byli Chaim Schnur i Abisch Schreiber [Statystyka Stowarzyszeń Zarobkowych… 1906].  Z kolei w dn. 30 XII 1911 r. wpisano do rejestru stowarzyszeń zarobkowych i gospodarczych w Sądzie Obwodowym w Tarnowie, Towarzystwo Kredytowe w Szczucinie, z Ograniczoną Poręką [Kreditverein in Szczucin, registrirte Genossenschaft mit beschränker Haftung]. Według statutu z dnia 6 grudnia 1911 r., przedmiotem działalności przedsiębiorstwa było: „Dostarczanie jedynie i wyłącznie swoim własnym członkom kapitałów potrzebnych im do gospodarstwa, handlu i przemysłu, w drodze wzajemnego kredytu” [„Gazeta Lwowska” 1912, nr 18]. Dyrekcję Towarzystwa stanowili Chaskel i Henryk Fluhr z Tarnowa oraz Abisch Schroeiber i Eliasz Schnur ze Szczucina. Ogłoszenia o działalności firmy, miały następować, „przez wywieszenie ich w mieście Szczucinie, lub umieszczenie w Gazecie Lwowskiej lub w jednym z dzienników krajowych”, a udziały członków nie mogły być mniejsze jak 50 K. Wielkość udziałów miała być wprawdzie nieograniczoną, jednak dyrekcja zastrzegła sobie prawo „oznaczyć ilość udziałów dla poszczególnych członków” [Statystyka Stowarzyszeń Zarobkowych… 1912]. W tym samym roku w dn. 8 marca - w Sądzie Obwodowym w Przemyślu zarejestrowane zostało Towarzystwo Kupiecko - Kredytowe i Oszczędności, Stowarzyszenie Zarobkowe z Nieograniczoną Poręką w Szczucinie – statut z dn. 18 VII 1911 r. Prezesem Rady Nadzorczej został wybrany Izak Topper, zastępcą Aron Wurzel, a dyrektorami Selig Fischer i Jakub Kohn [Tamże].

Jeszcze przed wybuchem I wojny światowej spółdzielnie oszczędnościowo-kredytowe przeżywały trudny okres. W drugiej połowie 1912 roku rozpoczął się powolny spadek wpływów, a także wycofywanie wkładów „z powodu obaw wojennych jako też klęsk elementarnych i ogólnej depresji finansowej”. W nastepnym roku w 1913 roku po raz kolejny zmniejszyła się liczba wkładów, zwiększyła natomiast liczba żądających pożyczki, a zarządy zmuszone były w wielu wypadkach do prolongaty rat [K. Struziak, Przemiany…].

Wskutek działań wojennych spółdzielczość bankowa poniosła znaczne straty. Pomimo to utrzymała swoją sieć placówek i struktury związane z ich nadbudową, tak, że po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, spółdzielnie kredytowe były już organizacjami ukształtowanymi, działającymi w ramach sprawdzonych struktur organizacyjnych, skupiającymi liczną kadrę działaczy spółdzielczych, gospodarczych i społecznych.

Pierwszym aktem prawnym Polski międzywojennej, stanowiącym podstawę działania ruchu spółdzielczego była ustawa o spółdzielniach z października 1920 roku, według której głównym zadaniem spółdzielni oszczędnościowo-pożyczkowych było dostarczanie swoim członkom tanich pożyczek na dogodnych warunkach oraz działalność oświatowo-wychowawcza. Ustawodawca wprowadził zamiast stosowanych dotychczas różnych określeń takich jak: spółka, stowarzyszenie, jednolity termin spółdzielnia, czyniąc obligatoryjnym zamieszczenie tego określenia w nazwie. Część wypracowanego zysku spółdzielnie obowiązane były odpisywać na fundusz zasobowy, ograniczona została wysokość dywidendy oraz ustanowiono obowiązek rewizji działalności spółek przynajmniej raz na dwa lata [Dz.U.RP 1920, nr 111, poz. 733].

Działalność spółdzielni kredytowych była silnie uzależniona od ogólnej sytuacji gospodarczej. Najgorszy był dla nich okres do 1924 roku, w którym na skutek hiperinflacji większość straciła niemal całe swoje mienie i zawiesiła działalność, co w znacznym stopniu poderwało zaufanie członków. Złożoność sytuacji polegała na operowaniu coraz większymi sumami wskutek galopującej inflacji. Aby temu sprostać spółki zmuszone zostały do dokładnego badania wniosków o pożyczki, szans ich spłacenia, realności zabezpieczenia i odpowiedzialności poręczycieli. Rady nadzorcze zazwyczaj wyrażały zgodę na udzielenie pożyczek z zastrzeżeniem, a ich realizację uzależniały od napływu gotówki.

Spółdzielczość kredytowa na wsi zaczęła się stop­niowo odradzać dopiero po reformie walutowej z 1924 roku. We wszystkich kasach powiatu odbyły się nadzwyczajne walne zgromadzenia. Zmieniano na nich nazwy spółek, uchwalono nowe statuty (według otrzymanego statutu wzorcowego) zgodnie z okólnikiem Biura Patronatu, „w brzmieniu uzgodnionem Ustawą o Spółdzielniach z dn. 29 X 1920, a dostosowaniem do obecnych potrzeb i warunków gospodarczych” [Tamże]. Decyzją Walnego Zgromadzenia z dn. 11 I 1925 r. Spółdzielnia w Szczucinie otrzymała nazwę: Kasa Stefczyka Spółdzielnia z Nieograniczoną Odpowiedzialnością w Szczucinie. Statut został zarejestrowany 31.stycznia 1925 roku, w Sądzie Okręgowym w Tarnowie. Zgodnie z nim wybrano nową radę i zarząd w skła­dzie: ks. Jan Ligęza - przełożony, Antoni Wajdowicz, Bronisław Borzędowski, ks. Walenty Klimek, Feliks Krawczyk, Franciszek Głód - członkowie oraz ustalono wpisowe 1 zł i udział 10 zł. W celu propagowania ruchu spółdzielczego prenumerowała czasopismo „Zjednoczenie” w ilości i rozprowadzała je wśród swych członków [„Wieści Szczucińskie” 2000, nr 5]. Na Walnym Zgromadzeniu, obradującym 13 lipca 1930 roku, sprawozdanie za lata 1928 i 1929 złożył Edward Bogusz - Prezes Rady Nadzorczej. Na wniosek Patronatu, usta­lono stopę procentową 12% od pożyczek, 10% od wkładów oszczędnościowych i specjalną opłatę pożyczkową od każdego w wysokości 100 zł i 1 zł za zwłokę do 14 dni [Tamże].

Krzewieniem idei „oszczędności” zajmowały się Kasy nie tylko metodą - „dawania dobrego przykładu”, ale przez liczne kółka oświatowe i ekonomiczne, spotkania - pogadanki organizowane przez duchownych, broszury, ulotki i artykuły. Organizowano rokrocznie obchody Dnia Spółdzielczości. Członkowie brali udział w konferencjach i zjazdach okręgowych organizowanych w Dąbrowie i Szczucinie. Ciekawym pomysłem, często proponowanym przez lustratorów, były tzw. groszowe kasy oszczędnościowe, uczące, że rozsądne zarządzanie pieniędzmi może odbywać się nawet przy najmniejszych sumach. Zaopatrywano wówczas ludzi w skarbonki zamknięte na kluczyk lub plombę założoną przez spółdzielnię i po uzbieraniu co najmniej 1 złotego właściciel tej skarbonki mógł udać się do Kasy i tam dokonać wpłaty na swój rachunek oszczędnościowy [K. Struziak, Przemiany…].

Funkcjonowanie Kas Stefczyka w latach kryzysu gospodarczego, podobnie jak i innych działających na wsi instytucji uległo ograniczeniu. Bardzo trudny okres w działalności spotęgowała powódź z lipca 1934 roku. Nastąpił kolejny okres wypowiadania wkładów na naprawy gospodarstw i zakup inwentarza. Z tych też powodów kasa szczucińska została zmuszona do zredukowania pożyczek do minimum. Istotnym problemem, który występował w tym okresie we wszystkich prawie kasach, było niedotrzymywanie przez znaczną liczbę członków obowiązku dotrzymania terminów spłat. Kasy starały się egzekwować długi na wiele możliwych sposobów, ale w większości przypadków były bezradne. Próby egzekucji sądowych narażały je bowiem na poważne koszty, często kilkakrotnie przekraczające wartość długu [Tamże].

W dniu 26 III 1939 r. obradowało ostatnie przed wybuchem II wojny światowej Walne Zgromadzenie, któremu przewodniczył Prezes Rady Nadzorczej Edward Bogusz. Przy udziale 110 członków,. zatwierdziło ono między innymi budżet na rok 1939, który przewidywał dochody w kwocie 2677 zł, a wydatki w wysokości 1610 zł. Koszty prowadzenia kasy oceniono na 1030 zł, a przewidywaną nadwyżkę na 37 zł. Dowodem świad­czącym o społecznym zaangażowaniu i patriotyzmie działaczy, skupionych wokół Kasy Stefczyka, niech będzie zapis w protokole zebrania o treści: „Następnie Prezes omówił sprawy i wypadki polityczne Europy w ostatnich dniach zaznaczając, że nasza ukochana armia, jedna z najlepszych w świecie, czuwa. Na jej cześć wzniósł okrzyk, który zebrani z entuzjazmem trzykrotnie powtórzyli, a Wojciech Szarek, podał wniosek, aby z funduszów Kasy przeznaczyć 100 zł na Fundusz Obrony Narodowej, który jednogłośnie przyjęto” [„Wieści Szczucińskie” 2000, nr 5].

Już w czasie okupacji, uchwałą Walnego Zgromadzenia z 22 czerwca 1941 r., ustalono najwyższe zadłużenie dla członków osób fizycznych na 500 zł, a dla spółdzielni i innych osób prawnych na 2000 zł. W 1943 roku Kasa czynna była jedynie przez dwa dni w tygodniu, po 4 godziny dziennie. Zarząd sprawował swoje funkcje społecznie, a z etatowego personelu zatrudniono jedynie kasjera i księgo­wego. W drugiej połowie 1943 roku kasa zawiesiła swą działalność, ponieważ jej pomieszczenia zajął okupant hitlerowski dla zakwaterowania wojska [„Wieści Szczucińskie” 2000, nr 5].

Bibliografia

Bujak F., Studia Historyczne i społeczne, Lwów-Warszawa-Kraków, 1924.

„Gazeta Lwowska” 1888, 1904, 1908, 1912.

Księgo Protokołów Rady Gminy w Wólce Mędrzechowskiej 1869-1928 [KPWM].

„Lud Katolicki” 1924.

 „Piast” 1919.

 „Przyjaciel Ludu” 1912.

Statystyka Stowarzyszeń Zarobkowych i Gospodarczych w Galicyi z W. Księstwem Krakowskiem za rok 1900 i Sprawozdania Związku Stowarzyszeń Zarobkowych i Gospodarczych, red.  Narcyz  Ulmer, Lwów 1901, 1906, 1912.

Stefczyk F., Podręcznik dla Kas Stefczyka, Lwów 1927.

Struziak K., Przemiany społeczno-gospodarcze w powiecie Dąbrowa Tarnowska w latach 1918-1939, Kraków 2012. Maszynopis pracy doktorskiej dostępny w Bibliotece Głównej Uniwersytetu Pedagogicznego im. KEN w Krakowie.

Struziak, Szczucin i okolice. Zarys dziejów do 1948 roku, Szczucin 2008.

Szematyzm Królestwa  Galicji i Lodomerii  z Wielkim Księstwem Krakowskim na rok, 1887, 1892, 1897.

 „Unia” 1882.

Ustawa z dnia 29 października 1920 r. o spółdzielniach. Dz.U.RP 1920, nr 111, poz. 733.

„Wieści Szczucińskie” 2000.

Zajączkowski T., Licytacje sądowe posiadłości włościańskich i małomiejskich w Galicji w 1894 r., „Wiadomości Statystyczne o Stosunkach Krajowych”, T. XV, z.3, Lwów 1895.

Zdrada J., Powiat dąbrowski w latach autonomii galicyjskiej [1859-1918], [w:] Dąbrowa Tarnowska. Zarys dziejów miasta i powiatu, red. F. Kiryk, Z. Ruta, Warszawa-Kraków 1974.